Elena Tonetti-Vladimirova - wywiad z 2009

 Oto wywiad z Eleną Tonetti-Vladimirową, której praca porusza mnie i rozświetla, to co intuicyjnie poczułam przygotowując się do porodu, a nawet więcej...Film Eleny jej treningi, w których uczestniczyłam poprostu mają dla mnie tak mocną energię, której chętnie się poddaję. To, co jest tu najważniejsze, to przywołanie naturalnej, pierwotnej mocy rodzenia poprzez otwieranie się na doświadczenie miłości.

Elena: Warsztaty „Doświadczenie narodzin w miłości” dają uczestnikom możliwość odrodzenia i poszerzenia systemu nerwowego. Dzięki temu otwierają się oni na nowy wymiar doświadczeń. Można tego dokonać dzięki różnym metodom. Ta, którą proponuję, jest jedną z wielu, jest ona jednak bardzo efektywna i działa szybciej niż jakakolwiek inna spośród mi znanych. Mówiąc o swoich warsztatach, często podkreślam, że ja ich nie prowadzę. Ja utrzymuję przestrzeń dla pola narodzin1, by mogło ono rozwinąć się i pracować dla grupy. Moim zadaniem jest dostarczanie uczestnikom kanałów w postaci różnych ćwiczeń, pozwalających rozluźnić się i otworzyć na to doświadczenie. Trwa to zwykle od trzech do czterech godzin, a gdy grupa przepełniona jest już energią, wszystko dzieje się samo. Tak właśnie działa pole narodzin – prowadzi ono każdą osobę w grupie tak, by trafiła dokładnie tam, gdzie w danym czasie potrzebuje się znaleźć. I to jest główny czynnik, który decyduje o efektywności tej pracy.


Elena Tonetti-Vladimirova w latach 90-tych, w okresie przemian i transformacji w Rosji, zaangażowana w działalność polityczną i społeczną. Duchowe poszukiwania doprowadziły ją do odkrycia mocy narodzin i stworzenia autorskiej metody przygotowania kobiet do rodzenia. Pracowała nad porodami w wodzie w Rosji, teraz kontynuuje działalność w USA. W filmie "The birth as we know it" przedstawia swoje doświadczenia i praktykę. Autorka podkreśla wpływ jakości narodzin na szereg wzorców zachowań jakie ugruntowują się w nas poprzez to doświadczenie oraz jak narodziny wpływają na resztę naszego życia - system przekonań, sposób reagowania np. na stres, ból.


Można zauważyć, że w kwestii podejścia do narodzin istnieją w tej chwili dwie tendencje. Z jednej strony dostrzegamy rosnącą medykalizację porodu, coraz częściej stosuje się cesarskie cięcie, znieczulenie zewnątrzoponowe czy podawanie oksytocyny. Z drugiej strony rozwija się ruch na rzecz porodów naturalnych. Co skłania cię do działania w kierunku upowszechniania tego ruchu?

Elena: Robię to, ponieważ jakość narodzin danej osoby określa jakość jej życia. Wiem, że brzmi to niezwykle poważnie, ale istnieje ogromna ilość badań, które potwierdzają ten fakt. Kobiety wybierają interwencje medyczne, ponieważ nie są świadome efektów ubocznych tego typu zabiegów dla dziecka. A efekty te są ogromne i często bardzo szkodliwe. Szczególnie cesarskie cięcie powoduje wiele negatywnych skutków natury psychologicznej i emocjonalnej. Nie tylko kobiety, lecz także lekarze nie są tego świadomi. Z jakiegoś powodu, nie wiem dlaczego, tego typu informacji nie podaje się w podręcznikach ani w szkołach medycznych, choć powinny one się tam znaleźć.


Dlaczego poród naturalny jest tak ważny?

Elena: Proces, który ma miejsce podczas naturalnych narodzin, został zaprojektowany w całej swej złożoności w taki sposób, by aktywować różne systemy w ciele dziecka. System trawienny, system nerwowy, cała gospodarka hormonalna, która zarządza instynktem samozachowawczym i tym, co określamy jako „pragnienie życia”, zostają pobudzone podczas drogi z łona matki ku światu zewnętrznemu. I jeśli to doświadczenie zostanie wycięte z życia dziecka, fizycznie wygląda ono na zdrowe, jednak niezwykle trudno będzie mu stać się pełną wiary w siebie, twórczą osobą. W późniejszym okresie życia niełatwo to nadrobić.


Co przez to rozumiesz?

Elena: Kreatywność i potrzeba wyrażenia twórczej energii kształtują się w czasie całego okresu prenatalnego. Okoliczności porodu odsłaniają jednak i nasilają te wrodzone uwarunkowania. Wystarczy spojrzeć na dziecko i nie trzeba być profesorem lub lekarzem, by widzieć, czy dane dziecko ma aktywne podejście do życia, czy nie. Zagadnienie „pragnienia życia” nie jest jednak częścią medycznego obrazu ludzkiego ciała. Traktuje on ciało jak mechanizm – jeśli wszystkie ręce i nogi są na właściwych miejscach, to znaczy, że wszystko jest w porządku. Tymczasem często nie jest – to dlatego wielu ludzi żyje, w ogóle nie doświadczając życia. Problemy z narkotykami, niska samoocena, problemy fizyczne i zdrowotne, wszystkie one mają swoje źródło w traumie narodzin. A można jej przecież tak łatwo uniknąć. Gdyby tylko kobiety znalazły czas, by przygotować się do porodu i nauczyć się rodzić, wówczas ich dzieci nie musiałyby borykać się z konsekwencjami traumy.


Z ideą naturalnego porodu w wodzie zetknęłaś się po raz pierwszy w Rosji, w 1982 roku, dzięki Igorowi Charkovskiemu. Byliście pionierami w tej dziedzinie. Co zapamiętałaś jako najistotniejsze z tamtego okresu?

Elena: Moje zaangażowanie w tej dziedzinie rozpoczęło się od propagowania porodu w wodzie. Igor był przekonany, że szok wywołany zetknięciem główki noworodka z grawitacją powoduje uszkodzenie mózgu i jest to główną przyczyną tego, że nie jesteśmy w stanie wykorzystywać wszystkich zdolności tego narządu. Był zdania, że ssaki wodne, tj. delfiny czy wieloryby mają nieprawdopodobne zdolności telepatyczne, a przy tym są pozbawione agresji właśnie dlatego, że unikają tego doświadczenia w czasie porodu. To dlatego zdecydował się umieścić w wodzie rodzącą kobietę. Chciał dzięki temu stworzyć kilka chwil stanu pomiędzy łonem a przestrzenią grawitacji tak, aby mózg dziecka miał szansę rozwinąć się w pełni, a kości czaszki przyjęły prawidłową pozycję. Nie myślał przy tym o wpływie wody na kobietę, czy o jej komforcie. Pragnął stworzyć cały gatunek ludzi, którzy uniknęli uszkodzenia mózgu podczas narodzin.


W jaki sposób te początkowe doświadczenia przerodziły się w ruch na rzecz naturalnego, świadomego porodu?

Elena: Im dłużej pracowaliśmy, tym więcej uczyliśmy się o dynamice porodu i o wpływie, jaki doświadczenie narodzin wywiera na resztę życia człowieka. W którymś momencie stało się dla nas jasne, że bez znaczenia jest, gdzie odbywa się poród – w wodzie, na szczycie góry czy na tylnym siedzeniu samochodu, bo tym, co liczy się naprawdę jest świadomość matki i ojca dziecka oraz ich umiejętność współpracy jako zespołu. To wówczas pojawiła się idea świadomego porodu, potem zaś także świadomego poczęcia - okazało się bowiem, że jakość porodu zależy od jakości okresu prenatalnego, ta zaś definiowana jest przez jakość zapłodnienia.


Co chcesz przez to powiedzieć?

Elena: Nie można wyjąć narodzin z kontekstu życia, ponieważ są one jego integralną częścią. Gdy medycyna rozdziela dwa elementy, wówczas właśnie zaczynają się problemy. Jeśli para przygotowuje się świadomie do stworzenia trzeciej osoby, to najlepiej gdyby rozpoczęła swoje przygotowania jeszcze na kilka miesięcy przed momentem zapłodnienia. Jakość komórki jajowej i plemników zostaje bowiem ukształtowana przez styl życia rodziców w ciągu dwóch czy trzech miesięcy przed poczęciem dziecka. Jeśli odrzucą oni swoje destrukcyjne nawyki, przestaną palić, pić alkohol, zażywać narkotyki itp., jeśli zaczną ćwiczyć, zdecydują się na jakąś formę oczyszczenia ciała i będą zdrowo się odżywiać, wówczas jakość komórki jajowej i plemników będzie o wiele wyższa, a to bezpośrednio przełoży się na jakość rozwoju prenatalnego, narodzin, a w konsekwencji oczywiście także na zdrowie dziecka.


Prowadzisz warsztaty pomagające osobom biorącym w nich udział uzdrowić własną traumę narodzin. Co dzieje się podczas takich warsztatów?

Elena: Warsztaty „Doświadczenie narodzin w miłości” dają uczestnikom możliwość odrodzenia i poszerzenia systemu nerwowego. Dzięki temu otwierają się oni na nowy wymiar doświadczeń. Można tego dokonać dzięki różnym metodom. Ta, którą proponuję, jest jedną z wielu, jest ona jednak bardzo efektywna i działa szybciej niż jakakolwiek inna spośród mi znanych. Mówiąc o swoich warsztatach, często podkreślam, że ja ich nie prowadzę. Ja utrzymuję przestrzeń dla pola narodzin1, by mogło ono rozwinąć się i pracować dla grupy. Moim zadaniem jest dostarczanie uczestnikom kanałów w postaci różnych ćwiczeń, pozwalających rozluźnić się i otworzyć na to doświadczenie. Trwa to zwykle od trzech do czterech godzin, a gdy grupa przepełniona jest już energią, wszystko dzieje się samo. Tak właśnie działa pole narodzin – prowadzi ono każdą osobę w grupie tak, by trafiła dokładnie tam, gdzie w danym czasie potrzebuje się znaleźć. I to jest główny czynnik, który decyduje o efektywności tej pracy.


W jaki sposób tego typu doświadczenie pomaga przygotować się do naturalnego porodu?

Elena: W czasie naturalnego porodu wszystko przebiega podobnie - po prostu relaksujesz się, poddajesz i pozwalasz działać magii. Pozwalasz polu narodzin, by samo zatroszczyło się o cały proces i pomogło dziecku wydostać się na zewnątrz. To nie jest coś, co możesz kontrolować umysłem, poprzez słowa, czy dzięki temu, że przeczytasz podręcznik anatomii i nauczysz się, jak pracują poszczególne organy. Jak pokazują badania w Rosji, dotyczące przebiegu porodów w różnych grupach zawodowych, najtrudniejsze porody mają lekarki i położne – właśnie dlatego, że wiedzą za dużo na temat możliwych komplikacji. Ich umysły przepełnione są obrazami różnych patologii i nie umieją zaufać, że energia pola narodzin zrobi to, co trzeba. Nieustannie czują potrzebę, by wtrącić się i coś zrobić – sprawdzić dziecko, monitorować itd. Tego typu obawy tylko zakłócają cały proces.


Co z osobami, które nie mają możliwości wzięcia udziału w Twoich warsztatach? Czy mogą zrobić coś we własnym zakresie, by przygotować się do naturalnego porodu?

Elena: Tak, jak najbardziej. Jest wiele rzeczy, które mogą zrobić – mogą znaleźć sposób na oczyszczenie ciała, detoksykację, zrezygnować z destrukcyjnych nawyków. Jeśli chcą stworzyć zdrowe dziecko, muszą sami być zdrowi. Dlatego główną częścią przygotowań do porodu jest troszczenie się o siebie. Ważne jest w tym przypadku uprawianie jakiejś formy ćwiczeń fizycznych, na przykład porannego joggingu, robienie sobie wzajemnie masaży, czy praktykowanie czegoś, co pomoże zrelaksować ciało. Jeśli nie jest się zrelaksowanym, bardzo trudno jest rodzić. Zatem głównym rezultatem wszystkich tych działań – detoksykacji, dobrego odżywiania się, wystarczającej ilości odpoczynku, ruchu itd. – powinno być dobre samopoczucie emocjonalne, psychiczne i fizyczne, które automatycznie tworzy w nas poczucie zaufania do własnego ciała. A ciało zdrowej kobiety jest doskonale zaprogramowane do tego, by rodzić naturalnie i bez przeszkód.


Masz kontakt z wieloma dziećmi, które urodziły się naturalnie. Czy różnią się one od innych?

Elena: Tak, zdecydowanie. Żyją bez lęku, nie mają zahamowań w swoim poznawaniu świata, są bardzo otwarte i zrelaksowane, lubią uczyć się nowych rzeczy, są twórcze i pozbawione agresji. Myślę, że to bardzo ważne w dzisiejszych czasach, ponieważ uczymy się teraz naturalnych sposobów życia, uczymy się, jak korzystać z alternatywnych źródeł energii, jak znajdywać wodę na pustyni, jak żyć samowystarczalnie, nie będąc zależnym od elektryczności czy systemu komputerowego, ponieważ tego typu rzeczy może już jutro nie być.


Twój film „Narodziny, jakie znamy” dotarł do 58 krajów bez jakiejkolwiek formy promocji, polecany jedynie z ust do ust. Wygląda na to, że ruch na rzecz naturalnego porodu popularyzuje się. Czy myślisz, że przezwycięży on tendencję do medykalizacji porodu?

Elena: Tak, już zwycięża i to jest niezwykle ważne, ponieważ jeśli chcemy być samowystarczalni, musimy nauczyć się prokreacji. Co byłoby, gdyby elektryczność zniknęła na dłuższy czas? A teraz, gdy doświadczamy tak nagłych zmian klimatycznych, jest to całkiem możliwe. Jeśli nie przypomnimy sobie, jak rodzić, staniemy się zagrożonym gatunkiem. Umieć rodzić to tak, jak umieć załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne – musisz wiedzieć tego typu rzeczy, aby żyć.



Tekst napisany przez Aleksandrę Kossakowską opublikowany w magazynie “Twoje 9 Miesięcy”; (nr 25) Styczeń/Luty 2009;

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O dziedziczeniu traumy na podstawie wykładu prof. Jadwigi Jośko-Ochojskiej

Ślad pamięciowy w układzie limbicznym wg. Eleny Tonetti-Vladimirowej w tł. Magdy Polkowskiej