Poród z innej perspektywy...

Poród z innej perspektywy

Jaką mamy perspektywę porodu?
Jaką mamy swoją wizję porodu?
Jak chcemy się do porodu przygotować?
Do zmiany perspektywy potrzebna jest uważność, kontakt z ciałem, zaufanie NATURZE!

Często kiedy podejmujemy jakąś decyzję, zderzamy się z przekonaniami, perspektywą innych i to może być pierwszy krok ku odzyskaniu swojej sprawczości.
Kiedy usłyszałam pierwszą pozytywną opowieść o porodzie jakieś 12 lat temu, czułam że moja perspektywa się zmienia. Zmiana tej perspektywy była dla mnie bardzo ważna, dała siłę aby zaufać Sobie, ciału i dziecku.
Jak to się dzieje?
To jak postrzegamy świat, jak się czujemy w świecie, jak oswajamy swoje lęki, jak przekraczamy swoje ograniczenia tak naprawdę wypływa z doświadczenia naszego poczęcia i porodu. W układzie limbicznym naszego systemu nerwowego pojawia się fundamentalny zapis i jak filtr przepuszcza z otoczenia te informacje, które są z nim zgodne. 
Wyjście poza to postrzeganie może wydawać się bardzo trudne i uruchamia pamięć ciała z tego okresu.
Jak można ,,przetransformować" podświadome postrzeganie?
Po pierwsze zdać sobie sprawę, że to postrzeganie ma decydujący wpływ na nasze życie. Zauważyć te stare historie i zacząć życzliwie obserwować je z perspektywy ŻYCZLIWEGO OBSERWATORA. Czasami podpowiadam moim klietom/klientkom, żeby sobie wyobraziły najlepszą wersję mądrej, starej babuni, która już wszystko widziała i wszystko potrafi objąć z miłością. Jeśli zaczniemy siebie obserwować, to pojawi się przestrzeń na przywołanie swojej OSOBISTEJ WIZJI SOBIE W SPEŁNIENIU. To ważny krok w procesie powracania do SIEBIE - do CIAŁA. Bez swojej osobistej wizji trudno nam będzie zdobyć się na inną, bardziej osobistą perspektywę porodu...
Kluczową kwestią jest szczerość i życzliwość. Tyle lat ,,trudziliśmy się", aby przetrwać powtarzając stare schematy, ale kiedy czujemy, że już ,,wyrośliśmy" z przymałego odzienia, to czas, aby przywołać SIEBIE i tu potrzebna jest szczerość, uważność i odwaga...oraz WIZJA.
Tę wizję potrzebujemy ucieleśnić, wejść w nią, poczuć i zacząć nią żyć...Podczas sesji i warsztatów właśnie to się dzieje, po to aby mógł się pojawić nowy zapis w ciele.
Pozostaje potem wytrwale ,,przejść swój trening". 



,,Wyjątkowy cykl spotkań z osobą, która większość swojego życia naucza jak delikatnie, lecz w pełnej swojej mocy przygotować się a następnie przywitać swoje dziecko na tym świecie.
Poznałam Katarzyna Auli Barszczewska, wiele lat temu, gdy jeździła poza granice kraju, by uczyć się od najlepszych, wówczas od Eleny Tornetti. Pionierka w Polsce, wizjonerka, od lat tworzy miejsce przyjazne kobietom. To nie chwilowa fascynacja, to przemyślana droga (budowa miejsca spotkań, udział na co dzień w wydarzeniach okołoporodowych, towarzyszenie kobietom w porodach jako doula, i własne doświadczenie narodzin trójki dzieci), do której teraz możesz dołączyć. Jeśli szykujesz się na poród, to najlepsza inwestycja w siebie!"
Rene, podróżniczka, prowadząca podróże w swojej firme Soul Travel

,,Dzięki temu nie ogarnął mnie zwierzęcy strach, ale pierwotna siła, którą – wierzę w to głęboko – ma w sobie każda kobieta." Tak kwituje swoją opowieść porodową i naszą współpracę ze mną terapeutką prenatalną Dorota twórczyni bloga Maska.Ninja. Dla mnie jej opowieść jest szczególna dla Polek, gdyż miała okazję poczuć inne nastawienie do porodu, do bólu mieszkając kilka pierwszych miesięcy w Holandii. Poznałam Dorotę tuż przed porodem na warsztacie, podczas którego mogłam zrobić podstawowy zestaw ćwiczeń w tzw. Polu Narodzin, które praktykuję z kobietami na swoich zajęciach. Cieszę się bardzo, że przydały się ćwiczenia ze śpiewaniem głosek, które zaadoptowałam po wspaniałym rocznym treningu u Olgi Szwajgier oraz połączyłam je z ćwiczeniami francuskiego położnika Lebuayera za sprawą oddanej sprawie karmienia piersią i naturalnych porodów Ewy Niteckiej. Wiem, że ćwiczenie w tzw. Polu Narodzi, kiedy uruchamia się połączenie i pojednanie pomiędzy obszarem: ciało-umysł-serce pomogło Dorocie przejść przez kolejne etapy porodu i jestem ogromnie wzruszona, patrząc jak jej postawa podczas porodu wspiera jej twórcze życie z synkiem. Cenię też czas, kiedy spotykałyśmy się w gronie mam z maluszkami i udawało nam się integrować, otwierać się na obfitość, akceptację. Odzyskiwać dla Siebie zranione części i świadomość, jak ważna jest kondycja i zadbanie o Siebie. Podziwiam wszystkie kobiety, które mają odwagę przyglądać się stereotypom, zmieniać je i sięgać po naturalną Moc!
To kwestia odwagi, osobistego wyboru, zaufania...
Wielokrotnie przyłapywałam sama siebie na braku tych cech i wiem, jakie to ważne, aby się odważyć, zaufać i podjąć odpowiednie działania💗. Dlatego wiem, jak służy pole narodzin, praca w kręgach sprzymierzeńców i życzliwych ludzi, otwartych na prawdziwe, unikalne jakości z szacunkiem do odrębności. 
Dorota Cieslińska blogerka z MASKA NINJA napisała swoje wrażenia z naszej współpracy w polu narodzin tu http://www.maska.ninja/blog/czy-to-mozliwe-zeby-porod-byl-przyjemny/
oto fragment: 

Co dla mnie było najważniejsze?

Po pierwsze – myśli.

Spotkanie i proces jaki przeszłam u Kasi Barszczewskiej*, która jest doulą, otworzyły we mnie możliwość spojrzenia na poród z innej perspektywy.
Warsztat u Kasi pomógł mi poradzić sobie z podświadomymi lękami, które opierały się logice. Nauczyłam radzić sobie z nimi na bieżąco i to wykorzystuję do dziś./

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O dziedziczeniu traumy na podstawie wykładu prof. Jadwigi Jośko-Ochojskiej

Ślad pamięciowy w układzie limbicznym wg. Eleny Tonetti-Vladimirowej w tł. Magdy Polkowskiej